Jak wygląda wizyta dziecka w salonie fryzjerskim?

Pierwsza wizyta maluszka w salonie jest ważnym wydarzeniem. Dla dziecka jak i rodzica. Jak wygląda taka usługa w salonie? Jak możecie się do niej przygotować? Co zrobić, kiedy dziecko nie chce usiąść na fotel?

O tym, kiedy pierwszy raz obciąć włosy u dziecka pisałam tutaj. Poniżej rozszerzę temat o szczegóły dotyczące samej wizyty w salonie.

Bezpieczeństwo podczas wizyty

Jeśli chodzi o maluszka, zazwyczaj w salonie siada na mniejszym fotelu. Świetnie tutaj sprawdza się hoker lub na fotel nakłada się specjalne siedzisko. Większe dzieci siadają same na fotel fryzjerski. Ważne, aby było wygodnie dla dziecka, jak i fryzjera.
Bezpieczeństwo leży głównie po stronie fryzjera, operuje on ostrymi narzędziami. Dzieci jak to dzieci- są ciekawe świata, ruszają głową, wiercą się w fotelu. Wystarczy sekunda i może dojść do skaleczenia.


Żeby dziecko siedziało grzecznie, najlepiej sprawdza się bajka. Czasem w salonach są ekrany z bajką, jeśli nie ma, to warto włączyć na telefonie. Ja lubię takie rozwiązanie bo jest lepsze dla fryzjera, który może skupić się, żeby szybko i dobrze obciąć włosy, nie musi trudzić się dodatkowo z animowaniem dziecka.

Co zrobić, kiedy wydarzy się wypadek i dziecko zostanie skaleczone?

Przede wszystkim opatrzyć. Zdezynfekować rankę, przykleić plasterek. Takie rzeczy się zdarzają. Oczywiście narzędzia powinny być dezynfekowane zawsze po każdym kliencie. Warto się tego upewnić, gdy takie zdarzenie będzie mieć miejsce. Tutaj bazujesz na uczciwości fryzjera. Nie jesteś w stanie tego sprawdzić.
Gorzej już, kiedy maluszka to zaboli, poleją się łzy. Zapewne ciężko będzie kontynuować cięcie i dziecko może się bać kolejnej wizyty.

Czy dzieciom trzeba myć włosy u fryzjera?

To zależy. Malutkim dzieciom nie bardzo jest jak. Wystarczy włosy zmoczyć wodą. Natomiast dzieciom w wieku 5 lat i więcej jak najbardziej można. Wystarczy wtedy też użyć trochę kreatywności, żeby dziecko wkomponowało dobrze szyję na myjce. Można zrobić podkładkę pod pupę z palet farb czy ręczników, aby wyżej siedziało. W innym przypadku woda poleci na plecy. Ręcznik na ramiona obowiązkowo.
Ja jestem zwolennikiem umycia włosów przed cięciem, bo włosy są odgniecione od poduszki, czapki a po myciu wracają na swoje miejsce, układają się naturalnie. Po cięciu nic nie będzie odstawać.

Co jeśli maluszek nie chce usiąść na fotel?

Możesz wziąć go na kolana. Bajka tutaj też pomoże. Jeszcze zanim fryzjer założy pelerynkę, obejrzyjcie narzędzia. Poproś, czy dziecko może wziąć do rączki grzebień. Poproś fryzjera, żeby pokazał maszynkę.

Zdarza się, że sama pelerynka wywołuje niechęć, czasem wystarczy zachęta, że to pelerynka magiczna albo superbohatera. Jeśli to nie pomaga, można spróbować z taką przeźroczystą, której używa się do farbowania włosów. Ostatecznie co również się zdarzało, obcinałam włosy bez pelerynki. Rodzic musi wyrazić na to zgodę.

Podstawowa zasada brzmi: nie na siłę. Jeśli dziecko nie chce, to innym razem. Może po prostu to nie ten dzień. I nie patrz na to, że głupio, bo zarezerwowałaś termin.
Kiedyś pewna mama dwukrotnie chciała, żeby synkowi obciąć włosy. Miał z 2-latka. Za nic nie chciał usiąść na krzesełku. Nawet na kolanach, nie i koniec. Więc spędził tylko chwilę, bawiąc się grzebieniami. Poradziłam też mamie, że kiedy będą przechodzić obok salonu na spacerze, mogą wstąpić tylko „przybić piątkę”. Zrobili tak kilka razy i w końcu maluszek przekonał się, że to fajne miejsce. Usiadł sam na krzesełku i dał sobie obciąć włosy.


Jeśli dziecko nie chce usiąść czy to sam, czy na kolanach rodzica można podciąć mu włoski, kiedy jest w swoim wózku. Tam czuje się bezpiecznie.

Przy strzyżeniu dziecka ważny jest czas.

Dzieci się szybko nudzą. Siedzenie bez ruchu dla nich to trudne zadanie. Czas a perfekcja trochę się gryzą. Czasem warto odpuścić to, że fryzura nie jest perfekcyjna na rzecz szybkości. Oczywiście tutaj wiem, że wszystko w granicach normy. Nie można też dziecka wypuścić z „garnkiem” na głowie. Pisze tu o tym, dlatego że zdarzają się sytuacje, kiedy rodzic ma duże oczekiwania względem fryzury, a dziecko zwyczajnie nie chce współpracować. No i znowu to może nie jest ten dzień. Może następnym razem będzie znał miejsce, fryzjera i będzie siedzieć grzeczniej.

Jak przygotować dziecko na wizytę?

Z entuzjazmem, uśmiechem, podekscytowaniem. Jeśli przekłujecie to na fajną przygodę, to taką będzie. Tak jak umowa, że po fryzjerze pójdziecie na lody.
Jeśli to pierwsza wizyta maluszka w salonie, to warto przeczytać razem książeczki o tym wydarzeniu. Np. “Pepe idzie do fryzjera”.


Warto wziąć też pod uwagę to, żeby umówić maluszka do fryzjera, kiedy będzie po drzemce. Dziecię wypoczęte i łatwiej będzie współpracować.

Ściskam, Ada

Dodaj komentarz