Wystarczy, że kupisz dany produkt, użyjesz go i zmieni się całe Twoje życie? Fajnie byłoby poczuć się jak Roszpunka, która miała piękne i magiczne włosy.
Jak nie przejść obojętnie obok haseł reklamowych, które obiecują Ci wyjątkowy efekt przy użyciu jednego kosmetyku? Tylko on sprawi, że będziesz mieć 2 razy więcej włosów, same będą się układać i kiedy będziesz go używać, uśmiech sam pojawi się na twarzy. Jak te obietnice z reklam mają się do prawdziwego życia?
Chodzi o to, że na każdym kroku jesteś karmiona obietnicami.
Znalazłam kilka takich „perełek”. Czy mają szansę się spełnić?
Szampon, który gwarantuje odbudowę zniszczonych włosów.
Choćby miał on w sobie drobinki złota, magiczny wyciąg z jednorożca i trzeba myć nim włosy tylko przy pełni księżyca, to niestety nie ma takiej mocy. Sam szampon nie odbuduje struktury włosa. Szampon ma za zadanie przede wszystkim oczyszczenie skóry głowy i włosów z sebum, kurzu i resztek kosmetyków do stylizacji.
Wyjątkowe składniki, tajemnicze formuły.
I to poniekąd rozumiem, bo każda gama, linia produktów ma w sobie taka przewodnią formułę czy składnik. Może to być olej, ekstrakt, magiczna cząsteczka. Co do cząsteczek podchodzę z dystansem, one zazwyczaj też mają swoje profesjonalne nazwy. Co ma odzwierciedlenie w tym, że im dziwniejsza nazwa, tym bardziej uważasz to za coś wow. Bardziej przekona Cię prowitamina B5 w kosmetykach niż panthenol. A to jest to samo, tylko no proszę Cię, witamina kojarzy się z lekarstwem a przedrostek pro to właśnie to wow. Widzisz różnicę?
Użycie naturalnych składników w kosmetykach jest jak najbardziej w porządku, bardzo często spotykane. O ile te składniki rzeczywiście znajdują się w znacznej ilości w tym produkcie. Opisywałam takie sytuacje w artykule tutaj. Tam też znajdziesz wskazówki jak czytać skład i w nim szukać tych naturalnych składników. Właśnie po to, żeby nie dać się nabrać. Składnik, który przekonuje Cię do zakupu tego produktu, być może występuje tylko na etykiecie.
50 razy mocniejsze włosy, 100% mniej złamanych końcówek, 1999% pań, które stosowały zauważyły różnicę.
Liczby ładnie wyglądają i dają jasne porównanie. Na banerze reklamowym, w reklamie telewizyjnej. Zauważ, że przy każdej takiej liczbie, jest mała gwiazdeczka. I mały dołączony napis z tłumaczeniem. Warto je czytać. O ile dojrzysz co tam napisane. Same liczby brać z przymrużeniem oka.
Kosmetyk który zastąpi wizytę u fryzjera.
Była taka reklama Gliss Kur. Na końcu tej reklamy lektor mówił: Wybierz -tutaj pani w pięknych włosach trzyma nożyczki do włosów- albo gliss kur- i w tym momencie Pani przełamuje nożyczki na pół.
Pamiętaj, możesz używać najlepszych kosmetyków do włosów, dbać najbardziej jak się da w domu. Jednak dbanie o włosy oznacza również regularne podcinanie.
Piękno zawsze się sprzeda, a każda z nas chciałaby mieć włosy jak pani z reklamy.
Czym że byłaby idealna reklama bez idealnej Pani lub Pana z wyjątkowym efektem na włosach, prawda? W prosty sposób takie zdjęcie ma Cię przekonać, że taki efekt uzyskasz tylko po użyciu tych konkretnych kosmetyków.
Wiesz, jak w rzeczywistości powstaje taka fryzura do zdjęcia/reklamy?
Sama wiem, że praca przy sesjach zdjęciowych nie jest łatwa. Fryzura, żeby dobrze wyglądała na zdjęciu, musi być przerysowana. Jednak jak się przekonasz, łatwo jest przegiąć. Dam Ci kilka przykładów.
Jak uzyskać lekkość i objętość na zdjęciu?
Nie jest to łatwe, ale zdecydowanie w inny sposób niż na zdjęciu powyżej. Podoba Ci się to zdjęcie? Ja uważam, że włosy są obciążone przez kosmetyki do stylizacji. Pianka czy inny stylizator nałożony na mokre włosy, włosy naciągnięte na szczotkę, pewnie jeszcze na grube wałki. Każde pasmo porządnie pryskane lakierem i pod tym kaskiem tapir się znajdzie. Nie o zwierzątko mi chodzi, choć pewnie i by się zmieściło 🙂
Sprytne zagranie lekkością. Zdjęcie zrobione jest w ruchu, kiedy modelka skacze. Ładne zdjęcie, mi się podoba. Jednak mimo to widać, że włosy też są wystylizowane. Odbite od nasady przy pomocy szczotki, nawinięte na lokówkę czy na wałki. Garść produktów do stylizacji dla podtrzymania efektu.
Co łączy wszystkie te zdjęcia z reklam?
Precyzyjna praca grafików. Ten niezwykły blask na włosach to opcja w Photoshopie. Równe, zdrowe końcówki też można dorysować. Zauważ tę idealną linię włosów nad czołem i gładką falę opadających włosów na dekolcie.
Wiesz, że chętniej kupisz produkt od osoby którą znasz?
Ufasz jej i chętniej kupisz ten polecany przez nią produkt. Te osoby często pojawiają się w reklamach z pięknymi włosami, polecając produkty. Tutaj też musisz być ostrożna. Bardzo często ta znana osoba ma za to zapłacone i do końca nie wiadomo czy rzeczywiście na co dzień tych produktów używa.
Jest taki popularny szampon przeciwłupieżowy. Tak, ten biało-niebieski.
W reklamie tego szamponu pojawił się słynny piłkarz, potem jego żona, a potem aktorka z M jak miłość. Pewnego razu Asia z M jak miłość pojawiła się gdzieś na mieście, jej zdjęcie pojawiło się w sieci. Fani na widok jej oklapniętych, cienkich włosów zarzucili jej, że zapomniała umyć reklamowanym szamponem. W reklamie takie piękne, a w życiu codziennym, no właśnie.
W reklamie są idealne, naciągnięte na szczotkę przez fryzjera, odbite od nasady na produkt. Nawinięte na wałki a dodatkowo, żeby było ich więcej, dołożone zostały dodatkowe pasma tzw. “doczepy”. Wtedy na długości fryzura jest pełna i można wtedy uformować piękne fale.
Jest jedna reklama którą bardzo lubię. Z Evą Longorią która sama farbuje sobie włosy farbą L’oreal Casting. Nie do końca wiem czy reklama jest przekonująca czy sama Eva. Choć może jedno i drugie. Wierze, że to jej siwy odrost, nie dostrzegam ingerencji grafików i wierzę, że nie bała się go pokazać. Bo to super babka jest.
Na koniec,
Jedno zdanie podsumowania dające do myślenia: Zawsze kupujesz obietnice.
a dla uśmiechu, kilka kadrów z reklam 🙂
Ściskam, Ada
Co mam zrobić by włosy mojej córki były ładne, naturalna blondynka kiedyś ufarbowała włosy na czarno, Jest pandemia ja nie jestem fryzjerką mam 65 lat i mnie wystarczy jasna farba i podpięcie włosów,.córka ma 40 i wygląda jak siwa babcia z ogromnymi odrostami ,ma długie włosy ciemne i łyse place bo dawno nie farbowała włosów, co mam zrobić,
Dzień Dobry,
Myślę, że warto poczekać aż salony będą otwarte, fajnym pomysłem na prezent to wizyta u fryzjera stylisty. Dobierze dla córki odpowiedni odcień, nawet cięcie. Myślę, że warto wspomnieć aby to był kolor zbliżony do naturalnego, wtedy odrost nie rzuca się tak w oczy. W domowych warunkach będzie to cięzkie, bo trzeba wykonać dekoloryzacje. Pozdrawiam ciepło 🙂